sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 11

Perspektywa Dominiki : 

Obudził mnie budzik, choć nie miałam ochoty wstawać z łóżka. Po raz pierwszy od dłuższego czasu czułam, jak ono mnie przyciąga. Przeciągnęłam się i wstałam. Wzięłam szybki prysznic, ułożyłam włosy. Ubrałam się <KLIK> i zeszłam na dół. W kuchni czekała już na mnie Natt ubrana w <KLIK>. Zjadłyśmy w ciszy i spokoju śniadanie. Nikt o tej porze jeszcze nie wstawał, nawet Lou, który miał nas zawieźć. Spojrzałam na telefon, by sprawdzić godzinę - jest 9:10.
- Jestem ciekawa, gdzie on jest ? - spytała się mnie Natalia odkładając brudne naczynia do zmywarki.
- Chyba jeszcze śpi. Chodź, obudzimy go.
Skierowałyśmy się w stronę jego pokoju, tak jak przypuszczałyśmy jeszcze spał. W szybkim tempie obudziłyśmy go, dałyśmy mu 10 minut na ogarnięcie się.
- Czekamy przed domem - powiedziałam wychodząc od niego z pokoju.
Kolejny dzień pięknej pogody w Londynie. Przyjemny wiaterek rozwiewał nasze włosy. Louis idealnie zmieścił się w czasie, wsiedliśmy do auta i skierowaliśmy się na podany adres. Niezręczną ciszę przerwał chłopak.
- Dziewczyny musicie mi pomóc!
- Pewnie, a o co chodzi ? - Natt wyłączyła radio, aby lepiej słyszeć.
- Zaproiłem dziewczynę na randkę, ale nie mam żadnego pomysłu, gdzie mógł bym ją zabrać - odparł Lou robiąc smutną minę.
- Ja bym proponowała najpierw kino, a później restauracja, proste i chyba najlepsze rozwiązanie - odpowiedziała Natt.
- Natalia dobrze mówi, ale ja bym wolała piknik, gdzieś poza miastem pośród palących się świeczek, bardziej tak romantycznie.
- Dziękuję, przemyślę wasze propozycje - uśmiechnął się w ramach podziękowania.
- A co to za szczęściara ? I na kiedy się umówiliście ? - spytałam zakładając ręce.
- Nazywa się Eleonor, poznałem ją na naszym koncercie, od razu wpadła mi w oko, i tak jakoś wyszło, że wymieniliśmy się numerami i umówiliśmy się dziś na wieczór.
- Dziś ?! Widzę, że randkować się wszystkim zachciało... - dostałam lekką sójkę od Natalii.
- Tak, wiem, że Harry i Liam też się wybierają - zaczął się śmiać.
- Liam też ? - nie wierzyłam własnym uszom - Czyli zostaje dziś z Zaynem i Niallem.
- Najwidoczniej - posłała mi ciepły uśmiech moja przyjaciółka.
- Dobra jesteśmy na miejscu, jak będziemy mieli przyjechać, to dzwońcie.
- Dzięki Lou - przytuliłyśmy go i wyszłyśmy z auta.
Przede mną stał duży biały dom, nie wiedziałam, że aż tak im się powodzi. Moja ciocia wraz z wujkiem wyprowadzili się 10 lat temu do Londynu. Na początku ciocia opiekowała się Anią,a wujek pracował jako krawężnik w policji. Podeszłyśmy i grzecznie zapukałyśmy do drzwi.
- Cześć dziewczynki ! - otworzyła średniego wzrostu brunetka.
- Ciocia Monika ! - nawet Natt do niej tak mówiła.
- Wchodźcie dalej - gestem ręki pokazała żeby iść dalej.
Piękny, przestronny salon z kominkiem i dużą ilością zdjęć rodzinnych. 
- Rozgłoście się. Kawa, herbata ? 
- Kawa - odparła Natt.
- Ja proszę herbatę - posłałam uśmiech cioci, po czym zniknęła w kuchni.
Po krótkiej chwili wróciła do nas z wielką tacą, na której znajdowały się nasze napoje wraz z słodkościami.
- Jak wy się znalazłyście w Londynie? Opowiadajcie - powiedziała siadając obok nas na fotelu.
- Oj długa historia, lepiej ty powiedz, skąd wiesz, że my tu jesteśmy ? - zapytała Natt ruszając brwiami.
- Ania jest wielką fanką One Direction, i widziała wasze zdjęcia z koncertu i te z wczorajszych gazet, odszukałam w notesie twój numer i zadzwoniłam - odparła popijając kawę.
- A właśnie gdzie podziewa się moja kuzyneczka ? - spojrzałam w stronę jej zdjęcia, które stało na kominku.
- Wyjechała na 2 miesięczny obóz taneczny do Madrytu.
Ani pasja to taniec nowoczesny, od małego wiąże przyszłość z tańcem. Pamiętam, zawsze chciałam być taka jak ona, każdy w rodzinie zwracał tylko na nią uwagę, była takim oczkiem w głowie każdego, nie to co ja - szara myszka bez żadnego hobby. Nie kończyły nam się tematy do rozmowy. Natalia ciągle pisała sms, wiedziałam z kim, więc nie chciałam jej przerywać. Rozmawiałyśmy o tym, jak się tu znalazłyśmy, o tym jacy chłopcy są naprawdę. Ciocia przez przypadek wygadała się, że mojej kuzynce podoba się Nialler, coś czuję, że nie była zbytnio zadowolona, jak ukazałam się z nim na okładce gazet.
- Przepraszam, że się zapytam , ale co wy zrobiliście, że wam się tak dobrze powodzi. Pamiętam wyjeżdżaliście z Polski to ledwo wiązaliście koniec z końcem - może pytanie nie było na miejscu, ale ciekawiło mnie to.
- Wiesz co Dominiko, ciężka praca. Wujek zaczynał od zwykłego posługusa w policji, a dziś jest szefem wydziału śledczego, a ja poszłam na studia i dziś jestem prawnikiem.
- Nie wiedziałam, oj Ania musi mieć przekichane z wami - zaczęłyśmy się śmiać, ale to tak głośno, że nawet Natt oderwała się od telefonu. - Ciociu słuchaj, bo ja mam prawo jazdy i chciałabym jeździć tu w Anglii autem, czy istnieje taka możliwość ?
- Poczekaj, zadzwonię do Michała - skierowała się w stronę telefonu, po czym zaczęła rozmowę. Michał to mój wujek. Po kilku minutach skończyła rozmowę i wróciła na miejsce - Tak, możesz prowadzić samochód - na te słowa podskoczyłam i podbiegłam ją wyściskać.
- Jezu! Jak się cieszę - dalej uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- Zostaniecie u nas na obiedzie ? - spytała się Monika spoglądając na zegarek. Dochodziła 15.
- Nie, my będziemy się już powoli zbierać, bo Natalia ma dziś randkę - na buzi dziewczyny pojawiły się rumieńce - Zadzwonię tylko do chłopaków, żeby któryś po nas przyjechał.
- Po co mają przyjeżdżać ? Masz prawko ! A my mamy wolny samochód, który pożyczę ci ! - Nie potrafiłam uwierzyć. Ciotka nie boi pożyczyć się auta początkującemu kierowcy?
- Dziękuję ! Nie wiem, jak mogę ci się odwdzięczyć ! - uściskałam ją i dałam buziaka w policzek.
- Proszę, odwiedzaj mnie częściej... Brakuje mi rodziny z Polski. Dobra, chodźcie do garażu.
Skierowałyśmy się w stronę pomieszczenia. Moje oczy powiększyły się dwukrotnie. Przede mną stało takie auto <KLIK>.
- Myślałaś, że dam ci jakieś małe stare autko, bo się boję ? - zaczęła się śmiać - Możesz je nawet rozbić, tylko żeby tobie i Natalii się nic nie stało. Samochód ten dostałam od kancelarii w której pracuję, aby jakoś wyglądać jak podjadę pod sąd. 
- To teraz tym bardziej, nie wiem, jak mam się wam odwdzięczyć, dobra ciociu my się zbieramy.
Pożegnałyśmy się z ciocią, i obiecałyśmy sobie, że za niedługo się spotkamy. Wsiadłam za kierownicę, dziwnie mi się siedziało po prawej stronie, lewo stronny ruch w Anglii jest śmieszny. Niepewnie wyjechałam z garażu, bałam się, że spowoduję wypadek. Cały czas skupiałam się na drodze i prowadzeniu auta. Wychodziło mi to coraz lepiej, aż w końcu podjechałyśmy pod willę zespołu. Wysiadłyśmy z auta i skierowałyśmy się w stronę wjeścia.
- Już jesteśmy ! - na cały dom wykrzyczała Natt.
W ciągu sekundy wszyscy znaleźli się w hollu patrząc na nas jak by się nas nie spodziewali. No tak, któryś z chłopców miał po nas przyjechać, nie wiedzieli, że mam prawko. Louis otworzył drzwi wejściowe i stanął jak słup.
- Kochanie gdzie się podziewałaś ? - zadał pytanie Niall.
- Ty byś się jej nie pytał gdzie była, tylko skąd ma te cacko - wrócił do żywych Tomo.
Wszyscy powędrowali przed dom, podniecali się autem. My z Natt i Daniell zostałyśmy w domu. Śmiałyśmy się z reakcji chłopców, wczoraj wieczorem wygadałam się że mam prawko, tylko chciałam żeby zachowała to da siebie.
- Teraz mi się tu przyznawać, która prowadziła auto ? - pytanie zadał Lou robiąc minę prześladowcy.
- Ja - odparłam.
- Prawo jazdy, poproszę - wystawił rękę, nie spodziewał się, że wyciągnę je i położę je na dłoń. Jak to zrobiłam, chłopak zrobił minę, jakby ten kawałek kartki go palił. Wraz z dziewczynami wybuchłyśmy śmiechem. - Ty masz prawo jazdy ?
- Tak, czy to takie dziwne ? - pytałam się przez śmiech.
- Ej, ona ma 16 lat i ma prawko, a wy stare ćwoki 19letnie i jeszcze nie macie, szacun Domi - przybił piąteczkę Harry i Louis.
- Wypraszam sobie, ja się zapisałem na kurs - powiedział stanowczo Liam.
- Dobra, zrobiło się straszne zamieszanie wokół tego - rzekła Daniell.
Zmierzałam do kuchni, przechodząc koło Zayna usłyszałam "tajemnicza z ciebie dziewczyna", odwróciłam się do niego i ruszyłam tylko ramionami, na co on puścił mi oczko. Nalałam sobie soku i wróciłam do salonu. Siedział tam tylko Malik i Nialler. Czyli reszta szykowała się na miłe randki, a ja miałam spędzić wieczór z tymi szaleńcami. Poszłam do Natt, by sprawdzić jak idą jej przygotowania do randki, tak jak myślałam była w totalnej rozsypce.
- Nie mam co założyć ! - z łzami w oczach rzuciła się na łóżko.
- Zaraz coś poszukamy. Wiesz co mam lepszy pomysł. Pójdę podejrzeć Harrego, jak wygląda i dopasujemy coś do niego - dziewczyna tylko kiwnęła głową i wyszłam z pokoju. Nie pukając do drzwi jego pokoju weszłam. Przed dużym lustrem stał Hazza, nawet nie zauważył mnie jak weszłam, powtarzał coś w stylu "Będzie dobrze, dasz radę". Czyżby się stresował ? Możliwe... Spojrzałam na niego miał na sobie granatowe conversy, czarne spodnie, białą koszulę i granatową marynarkę. Wróciłam do przyjaciółki i wybrałam dla niej <KLIK>.
Zrobiła delikatny makijaż i zeszła ze mną na dół. Louis, Liam i Daniell w tym czasie już wyszli. 
- Ja wychodzę - oświadczył nam Niall.
Nikt zbytnio nie wypytywał się gdzie wychodzi. Doszedł do nas Harry.
- Gotowa ? - spojrzał w stronę Natalii szeroko się uśmiechając.
- Tak. 
- To my też już znikamy.
Przytuliłam ją i życzyłam szczęścia, a oni świetnych humorach wyszli z domu. Poszłam do kuchni, nalałam sobie soku i usiadłam na blat. Przez duże okno obserwowałam, jak otwiera jej drzwi od auta i odjeżdżają. Kolejne marzenia się spełniają, cieszyłam się z jej szczęścia.
- Co robisz ? - spytał mnie Zayn.
Wystraszyłam się i odruchowo wylałam sok na koszulkę chłopaka.
- Przepraszam nie chciałam, ściągaj ją ! - odebrałam od niego brudną koszulkę, wmurowało mnie. Przede mną stał sam Zayn Malik bez koszulki, czułam jak się rumienię, dlatego też szybko wyszłam z pomieszczenia, wrzuciłam koszulkę do pralki. Poszłam do salonu, on już tam siedział. - Przepraszam jeszcze raz, to był przypadek. Gdybyś mnie nie wystraszył - i tu zaczęłam się śmiać, sama nie wiem dlaczego. 
- Ja tylko podszedłem i się coś ciebie zapytałem, to ty tak zareagowałaś - szeroko się uśmiechnął.
- Wszyscy pouciekali, więc co robimy ? - spytałam się, ogarnąwszy śmiechawę.
- Oglądamy coś w TV.
Włączył telewizor, po czym przełączając kanały, przystanął na jakimś talk-schow. Jak zawsze nie obyło się bez plotek, jedną z nich był mój "związek z Niallem". Mówili, że nawet gdybyśmy byli razem to i tak to się rozpadnie, bo ja wracam do domu, a on robi karierę. Zayn wyłączył telewizor, widziałam, że wkurzyło go to co mówiła reporterka.
- Mogę zadać ci pytanie ? - spytał, odwracając się w moją stronę.
- Pewnie.
- Czy ciebie coś tak na prawdę łączy z Horanem ? 
- Szczerze, to nie. To że jestem fanką waszego zespołu, to nie znaczy, że was znam, a chciałbym najpierw dobrze poznać chłopaka, żeby z nim być.
- To dobrze, bo te słowa mnie troszkę zabolały, które mówiła ta baba. My nie jesteśmy rozpieszczonymi nastolatkami i nie bawimy się dziewczynami, a gdyby Niall by tak z tobą postąpił to bym się z nim policzył. Jesteś świetną dziewczyną, pamiętaj ! 
- Dziękuję - posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam.
- Opowiedz mi coś o sobie, bo czuję, że coś się jeszcze kryje wśród ciebie...
- Ale co mam ci powiedzieć ? Wiesz co, lepiej będzie jeżeli ty będziesz mi zadawał pytania, a ja będę ci na nie odpowiadać - rozsiadłam się wygodnie w kanapie, bo czułam, że tych pytań będzie sporo.
- Dobra, twoje najgorsze przewinienie za czasów dzieciństwa ? - oparł głowę na sofie i czekał na odpowiedź.
- Wiesz co, troszkę ich było, ale moim zdaniem najgorsze to było, jak z kumpelą rzucałyśmy jajkami przez okno i było tak ciemno, że nie wiedziałam gdzie trafiam. Jak rano się obudziłam i zobaczyłam, że jajka są na samochodzie mojego taty to się wystraszyłam - chłopak zaczął się śmiać - No to pochwal się swoim, a nie śmiejesz się ze mnie ! 
- Ja jak miałem 9 lat wyrzuciłem telewizor przez okno, no co... Rodzice mnie wkurzyli. 
- To dlatego jesteś Bad Boy - chłopak tylko kiwnął głową na tak - Dobra dawaj następne.
- Twoje największe poświęcenie, którego dokonałaś ?- spytał, zakładając ręce.
- Sądzę, że czekanie do 5 nad ranem, na niejakie One Direction, którzy wystąpili na rozdaniu Kids Choice Adwards. Pamiętam to jak dziś, tylko weszliście na scenę, zaczęłam piszczeć i śpiewać na cały głos w mieszkaniu, na szczęście mam wyrozumiałych sąsiadów i ich poinformowałam wcześniej o tym.
- Czego ja się tu dowiaduje, One Direction Infection działa - szturchnęłam go lekko, na co ten się tylko uśmiechnął. - No to następne. Ilu miałaś chłopaków, i do którego czułaś coś większego  ?
- Hmm ... jakby to powiedzieć, nie mam dużego powodzenia, w moim życiu jak na razie pojawił się tylko jeden chłopak, czułam coś do niego, ale sądzę, że go nie pokochałam - Zayn tylko pokazał ręką, żebym to jakoś rozwinęła - No co, okłamywał mnie na każdym kroku. Wolał imprezy od mnie, spotykaliśmy się wtedy kiedy on miał czas, czyli raz na tydzień, a nawet rzadziej. Wiesz co , powiedz ty też coś o swojej historii miłosnej - czułam, że trafiłam w czuły punkt chłopaka, mina mu zrzedła.
- Tak naprawdę to miałem dwie dziewczyny, reszta to krótkie flirty. Jeszcze za czasu x-factora była Geneva, zakochałem się w niej, a ona mnie traktowała jak dziecko, które mało wie o miłości. Byliśmy ze sobą, zrywaliśmy i zaś wracaliśmy. Kontakt nam się urwał, ale nigdy o niej nie zapomnę. Zaraz po programie byłem z Rebecca, ale nie traktowałem zbytnio tego związku na serio, i cieszę się, dlatego, że ona była ze mną po to, żeby było o niej głośniej.
- Au... to musiało boleć.- odpowiedziałam, głęboko wzdychając.
- Niestety, ostanie pytania i kończymy. Ulubiony kolor, kwiat, rodzaj filmu ? 
- Kremowy, tulipan, komedie romantyczne - Malik zrobił taką minę, jakby próbował zapamiętać to co mu powiedziałam - Wiesz co mam dobry pomysł, lubisz czekoladę i owoce ? 
- Jasne, że tak. A co ? - spytał unosząc jedną brew.
- Zaczekaj, tylko coś zrobię.
Przybiegłam do kuchni, włożyłam tabliczkę czekolady do "kąpieli wodnej", rozpuszczona czekolada, to jest to co lubię. Pokroiłam jabłko, banana, ananasa, kiwi, pomarańczę i truskawki na kawałki, wzięłam wykałaczki i wróciłam do salonu. Rozłożyłam wszystko na stoliku, który znajdował się obok nas.
- Ty to jesteś mistrzem ! - wykrzyczał łapiąc się za głowę.
- A tam, tylko lubię eksperymentować - widziałam jak chłopak odruchowo przygryza wargę. - Twój nawyk - nie wiedział o co mi chodzi - No to przygryzanie wargi
- Tak, nie lubię swoich ust - zrobił smutną minkę.
- Może to dziwnie zabrzmi, ale masz piękne usta.
W tym momencie mogłam się spalić ze wstydu, Zayn tylko się uśmiechnął i zaczął wcinać owoce, poszłam w jego ślady. Ciągle rozmawialiśmy, o swoich rodzinach, o planach na przyszłość. Koło godziny 20 wrócił do domu Niall.
- Cześć wszystkim! Tylko wy jesteście ? Myślałem, że wszyscy już wrócili. - ściągnął bluzę i usiadł na fotel.
- Myliłeś się, dobra a teraz co robimy ? -spytałam, przy okazji wstając z kanapy, brudne naczynia włożyłam do zmywarki, po czym wróciłam do chłopaków. Dopiero wtedy zauważyłam, że Zayn ma brudne usta z czekolady. Pokazałam mu palcem na usta, ale się nie zorientował o co mi chodzi. Podeszłam bliżej, pochyliłam się nad nim i wyszeptałam do ucha "czekoladę masz na ustach", a ten się tylko uśmiechnął.
- Nialler, kotku chcesz czekoladowego buziaczka ? - spytał się go, układając usta w dziobek.
- Fuj , nie chce go ! - odganiał się rękami od zbliżającego mulata.
Śmialiśmy się jak głupi, wygłupialiśmy się. Poczułam zmęczenie, zaczęłam ziewać.
- Wiecie co chłopcy, ja się zbieram spać. Dobranoc ! - przytuliłam ich i skierowałam się w stronę schodów.
- Dobranoc ! - odpowiedzieli chórkiem.
Miło spędziłam dziś dzień. Poznałam lepiej Zayna, ale nie jako 1/5 zespołu, tylko jako zwykłego 19-latka z planami na przyszłość.

__________________________________________________________
Dziękuje wam za wszystko !  Za komentarze, za wejścia a najważniejsze za to że jesteście i czytacie : )

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mam nadzieje że ten romans z Zaynem sie jakoś fajnie rozwinie ^^ :D
Kocham Twojego bloga i już nie moge sie doczekać następnego rozdziału <3

Anonimowy pisze...

No Dudkowa ...w końcu dałaś kolejny rozdział.Czekam na następny ^^ Blog jest superboski :)) Dziękuje :*

Bella pisze...

Jak zwykle megaaa! Tez mama nadzieję, ze się rozwinie jakoś ten romans z Zaynem ;-) Uwielbiam tego bloga! Czekam na next :-D

Anonimowy pisze...

Zajebisty rozdział :). A ja jestem ciekawa jak tam randka z Harry'm :D