czwartek, 3 maja 2012

Rozdział 17

Perspektywa Dominiki :

Z samego rana obudził mnie Daniel. Wszedł do mojego pokoju i włączył laptopa.
- Cześć - odpowiedziałam pół przytomnym głosem, ale on, nic się nie odzywał.
Puścił na całe głośniki piosenkę, przy której zawsze Niall, Lou i Liam budzą się, czyli "It's time to get up". Gdyby tego, było jeszcze mało, zaczął skakać mi po łóżku. Normalnie bym wydarła się na niego, ale tym razem odpowiadało mi to. Mój brat dokładnie wiedział czego i kogo mi brakuje. Pobudka mnie udała mu się, wstałam i dopiero teraz zauważyłam, że mam na sobie wczorajsze ciuchy. Wzięłam szorty, za duży T-shirt i poszłam się wykąpać. Gdy wykonałam wszystkie czynności, aby doprowadzić się do stanu normalności, weszłam do kuchni. Czekało tam na mnie śniadanie przygotowane przez Daniela.
- Ja to zapiszę w kalendarzu - uśmiechnęłam się, po czym przytuliłam go.
- Od jutra, to ty przejmujesz wartę w kuchni. - powiedział nalewając herbatę do kubków.
- Przepraszam, że wczoraj tak usnęłam szybko. Masz jakieś plany na dziś ?
- Tak ! Spędzenie całego dnia z siostrą, na oglądaniu filmów, jedzeniu pizzy i, jak wy to mówicie "ploteczkach"  - mówiąc to, zatrzepotał rzęsami.
Zaczęłam się śmiać, brakowało mi go i to bardzo. Po skończonym posiłku, usiedliśmy do salonu.
- Powiedz mi, jak dawałeś sobie radę bez mnie ? - spytałam, wygodnie rozkładając się na kanapie.
- Jakoś dałem, jak widzisz.
- No właśnie widzę, schudłeś z jakieś 3 kilo - przejechałam po nim wzrokiem, siedział bez koszulki, widoczne miał kości żebrowe.
- To szczegół, opowiadaj lepiej o Londynie, a nie zmieniasz temat.
No i rozpoczął się mój monolog. Opowiedziałam mu o naszym pierwszym spotkaniu, o koncercie na którym byłyśmy, o zwiedzaniu Londynu, o gali rozdaniowej, o imprezach, wypadzie nad morze. Na koniec zostawiłam temat Zayna, w końcu to mój brat i wartobyłoby, żeby wiedział o wszystkim. Kiedy mu mówiłam o pierwszej nocy, minę miał spokojną, ale gdy powiedziałam mu o drugiej nocy, na jego twarzy malował się strach.
- Miał chociaż gumki ? - spytał nad wyraz poważny Daniel.
Te pytanie zbiło mnie z nóg. Z jednej strony zdziwiło mnie to, co padło z jego ust, a z drugiej miałam ochotę zacząć się śmiać.
- Spokojnie, brat ! Jeszcze jestem dziewicą, nie masz o co się martwić.
Usłyszałam głośne "ufff", po czym dokończyłam historię z Londynem. Spytał mnie czy mam jakieś zdjęcia, więc pobiegłam szybko po laptopa i aparat. Zgrałam zdjęcia. Po 10 minutach obejrzeliśmy je wszystkie, na końcu był jakiś filmik. Nie przypominam sobie, żebym coś nagrywała. W obiektywie nagle pojawili się chłopcy. " Hi, we are One Direction, and welcome to the video diary of your stay in London "  Oznaczało to, że nagrali video pamiętnik przed naszym wyjazdem.
- Znajdujemy się w pokoju jednego z nas, ale to mało ważne. Chcielibyśmy wam podziękować za to, że wy wygrałyście ten konkurs. Nie wyobrażamy sobie innych dziewczyn na waszym miejscu. - powiedział Liam z szerokim uśmiechem  na buzi.
- Zostały jeszcze 2 godziny do waszego wylotu. Ty Domi siedzisz w kuchni, a ty Natt jeszcze śpisz. A my za wami już bardzo tęsknimy - te słowa należały do Zayna.
To teraz wiedziałam, po co Li go wołał. W głębi duszy zaśmiałam się.
- Mamy wielką nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy. Zależy nam na tym ! - rzekł Harry, poprawiając loczki.
- Dziękuje wam dziewczyny za to, że pomogłyście mi - Lou poruszył znacząco brwiami za co oberwał od Hazzy.
- Pamiętaj jesteś mój ! - tupnął oburzony chłopak.
Wszyscy zaczęli się śmiać, a ja poczułam, że bardzo tęsknie za ich żartami, wygłupami, ogólnie mówiąc - za nimi. Filmik zakończył się słowami "Kochamy was". Nagle do oczu napłynęły mi łzy. Daniel widząc to mocno przytulił mnie. Nie wierzyłam, że kiedykolwiek możemy się jeszcze spotkać. Przetarłam twarz ręką i uśmiechnęłam się.
- Wiesz co, ale nie zrobiłam ci zdjęć dziewczyn, tak jak prosiłeś.
- Nie ma za co, nie są mi już potrzebne.
- Czyżby pojawił się ktoś w życiu mojego małego, słodkiego, kochanego braciszka ? - spytałam ze słodkim wyrazem twarzy.
- Tak.
Tym razem on zaczął opowiadać. Jak się okazało tą dziewczyną jest Martyna. Przyznał mi się, że już od dłuższego czasu, coś do niej czuje. Nim się obejrzałam dochodziła godzina 15. Od ponad 6 godzin siedzimy i ciągle rozmawiamy i słuchamy się nawzajem. Zadecydowaliśmy, że mamy wielkiego lenia i sami nie przygotujemy sobie obiadu, więc zamówiliśmy pizzę. Kiedy odebrałam ją od dostawcy, załączyliśmy telewizję. Akurat leciało "Kac Vegas". Uśmialiśmy się niezmiernie. Zaraz gdy tylko film się zakończył, włączyliśmy jego kolejną część czyli "Kac Vegas 2". Cały dzień spędziłam z bratem, nie wychodząc z domu. Zastanawiałam się co robi Natt, chciałam do niej zadzwonić, ale po pewnym czasie zapomniałam o tym.

Następny dzień nie zapowiadał się ciekawie. Było zimno, padał deszcz , typowa pogoda dla Londynu, ale nie dla Polski. Niechętnie wygramoliłam się z łóżka, wykonałam poranną toaletę oraz przygotowałam śniadanie. Koło godziny 12 wstał mój brat. Nawet mnie nie zauważył, siedziałam w swoim pokoju z ciepłym kubkiem herbaty i myślałam nad resztą wakacji, bo przecież trzeba coś robić.
- O tu jesteś ! Szukałem cię - stanął w progu, przyglądając mi się - Nad czym tak myślisz ?
- Nad dalszą częścią wakacji.
- Właśnie, mam świetny pomysł, jeśli chodzi o to... Co sądzisz o jednym tygodniu na Mazurach, ze wspaniałym towarzystwem, tzn. ty, ja, Natalia i Martyna ?
- Brzmi świetnie. Trzeba im o tym powiedzieć ! A tak poza tym nie boisz się spędzić tygodnia sam z trzema dziewczynami ? - poruszyłam brwiami na co on się uśmiechnął.
- Już rozmawiałem z Martyną, mają zaraz przyjechać do nas i zaplanujemy wyjazd. Nie, nie boje się .
Słysząc, że dziewczyny zaraz mają się u nas zjawić, dostałam głupawki. Kiedy zdążyłam się ogarnąć, one już u nas były. Rzuciłam się w ramiona Natt tak, jakbyśmy się z kilka lat nie widziały. Zabrałam przyjaciółkę do siebie do pokoju, aby spędzić chociaż chwile razem. Ciągle rozmawiałyśmy, na przemian o Harrym jak i o Zaynie, powiedziałam jej o ostatnim wydarzeniu, kiedy się z nim pocałowałam. Dziewczyna na te słowa zaczęła mnie ściskać. Przerwał nam Daniel i Martyna wchodząc do pokoju.
- Z czego tak się cieszycie ? - spytała Martyna. Nic się nie odzywałyśmy tylko przybiłyśmy sobie piąteczkę - Widzę, że z was nic nie wyciągnę.
- Dobra, koniec żartów jutro wyjeżdżamy ! - rzekł stanowczo brat.
Ta decyzja lekko nas wmurowała, siedziałyśmy tak przez chwilę w ciszy. Po krótkiej chwili dowiedziałyśmy się więcej o wyjeździe. Mazury, jezioro, tydzień pod namiotami, tak, właśnie tego nam trzeba. Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmowie.

Następny dzień przeznaczyliśmy na pakowanie. Oczywiście z pomocą mojego brata było by szybciej, ale ten gdzieś zniknął. Puściłam piosenki i pakowałam najpotrzebniejsze rzeczy na wyjazd. Koło godziny 20 wyjechaliśmy. Przed nami 8 godzin jazdy. Umówiliśmy się, że na zmianę będziemy prowadzić, ja , Martyna i Daniel. Droga minęła świetnie, nim się obejrzałam, byliśmy już na miejscu.

Tygodniowy pobyt nad jeziorem udał się. Godzinami przebywaliśmy nad wodą. Pływaliśmy i opalaliśmy się, tak na zmianę. Wieczorami zaś siadaliśmy przy ognisku, i opowiadaliśmy sobie różne historie. Nie obyło się bez wydarzeń mrożących krew w żyłach, po których z Natt nie umiałyśmy zasnąć. Będąc na Mazurach załapaliśmy się na kolejną edycję "Mazurskiej Nocy Kabaretowej". Nie mogło też obyć się bez zwiedzania najładniejszych miejsc. Zawitaliśmy do Mikołajek, a w drodze powrotnej do Augustowa, przez co droga do domu wydłużyła nam się o 2 godziny.

Zaraz po powrocie do domu, odszukałam zdjęć z wypadu. Dokładniej szukałam zdjęcia, na którym jestem ja z Danielem i Natalią. Mam ! To zdjęcie jest świetne. Stoimy nad brzegiem jeziora oparci o siebie. Ja wygłupiam się z bratem, przez co dałam mu buziaka w policzek, a Natt zapatrzona jest w ekran telefonu. Wrzuciłam je na twittera.

Perspektywa Zayna :

Zaczęliśmy ciężki dzień. 6 wywiadów i sesja fotograficzna w jeden dzień. Jak narazie stoimy w korku, najprawdopodobniej spóźnimy się na pierwszy wywiad. Każdemu humor dopisuje, wygłupiamy się w aucie, podszczypujemy itp.
- Chłopaki patrzcie, co dziewczyny wyprawiają - odezwał się Hazz podając każdemu telefon.
- One bynajmniej mają wakacje - odparł smutno Louis.
Zastanawiałem się, kto jest na tym zdjęciu. Wyrwałem telefon Lou i nie wierzyłem własnym oczom. Na zdjęciu była Domi dająca buziaka w policzek jakiemuś chłopakowi, a Natt bawiła się  w tym momencie telefonem. "Chłopak potrafi przewrócić w głowie, nieprawdaż Natt ?". Te słowa widniały pod zdjęciem. Znałem ją krótko, ale zrobiło mi się smutno, gdy zobaczyłem te zdjęcie...

_______________________________________________________
Troszkę nudny ten rozdział, ale już w następnym wydarzy się coś miłego ! Dziękuje wam za tyle komentarzy, chciałabym podziękować każdej z osobna, ale to dużo by zajęło. Dlatego, też kieruje te słowa do was MASSIVE THANK YOU. Kolejny dodam jak najszybciej ♥

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Oh jak sie cieszę z nowego rozdziału ;) Chce jeszcze więcej bo bvaardzo podoba mi sie twój blog i ta historia ;)

Carrot. pisze...

Dokładnie zgadzam się :) Ta historia jest świetna czekam na następny rozdział z ciekawością :D

Anonimowy pisze...

podoba mi się to co piszesz :) mogłabyś przeczytać moje opowiadanie i powiedzieć co o nim sądzisz ?:D http://if-im-louder-would-you-seeme.blogspot.com/ :)

Anonimowy pisze...

Super rozdział , czekam na następny :D dodawaj szybko :D zapraszam do mnie http://irena880.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

już nie mogę się doczekać, co się stanie w następnym rozdziale :D x

Anonimowy pisze...

amazing ♥ - Klaudia z Wlkp. :)
chcę następny rozdział ! mam nadzieję że będzie ich jak najwięcej ;*

Bella pisze...

Jak przeczytałam końcówkę, jak Zayn zobaczył to zdjęcie, to aż zapiszczałam (oczywiscie nie z radosci). Szkoda mi go :-( Jejku, do czego to doszło? Wymyślone opowiadanie, a ja sie wczuwam, jakby to wszystko była prawda. Ale Ty tak świetnie piszesz, że trudno się nie wczuć ;-)) Super rozdział! Jak każdy. Troszkę tak jakoś smutno bez chłopaków, ale i tak megaaa! :-)) To opowiadanie jest po prostu boskie! Czekam na next i wogóle, mam nadzieję, że Natt i Domi szybko spotkają ponownie 1D i że Domi w końcu bedzie z Zaynem ;-D