sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 35

Perspektywa Dominiki :
Pomimo, iż spałam krótko wstałam wypoczęta. Leżąc jeszcze na łóżku wyciągnęłam się, po czym wzięłam czyste ciuchy z torby i poszłam do łazienki. Kiedy byłam już gotowa, zeszłam na dół do kuchni, gdzie zastałam mamę Zayna.
- Dzień Dobry.
- No cześć, jak się spało ? - przytuliła mnie na przywitanie Trisha.
- Świetnie.
Chwilę porozmawiałyśmy, i wzięłyśmy się za jedzenie śniadania. Muszę przyznać, że przebija to wykonanie mojego ojca. Zaraz po skończeniu posiłku udało mi się przekonać kobietę do pozmywania naczyń, po długiej lecz efektywnej rozmowie, dopięłam swego.
- On jak zawsze nie zejdzie na śniadanie - pokręciła głową.
- Pójść po niego ? - zaoferowałam się.
- Wstanie to sam sobie zrobi - uśmiechnęła się szeroko, w głębi duszy wiedziała, że nie będzie chciało mu się go zrobić - Teraz muszę iść do pracy. Jak coś to tu jest telefon, poza tym co ja ci tłumaczę, czuj się jak u siebie. Pa.
Wzięła płaszcz i wyszła z domu zamykając za sobą drzwi. Z braku jakiegokolwiek zajęcia, zaczęłam robić śniadanie dla chłopaka. Kiedy tylko naleśniki, czekolada i świeże owoce były gotowe, przełożyłam to wszystko na drewnianą tacę i zaniosłam do pokoju mulata. Początkowo zastanawiałam się czy mam wejść bez pukania czy jednak zachować się kulturalnie i wejść ? Wolałam drugą opcję. Zapukałam, po czym lekko uchyliłam drzwi i weszłam do pokoju. Zayn siedział na łóżku i przeglądał coś w laptopie. Pocałowałam go w policzek na przywitanie i położyłam tacę obok niego. Sama zajełam miejsce po drugiej stronie łóżka. Nagle chłopak zaczął mówić do ekranu, popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem w oczach. Kiwnął ręką abym zajęła miejsce obok niego. Wykonałam polecenie, ale po chwili tego żałowałam. Lekko uderzyłam go pięścią w ramię, a on udając, że go to bardzo zabolało, złapał się za miejsce w które dostał.
- Brutalu to tylko twitcam - wyjaśnił, udając obrażonego.
Wróciłam na swoje poprzednie miejsce, i co chwila spoglądałam w jego stronę. Kiedy nasze oczy spotkały się, a chłopak promieniście uśmiechną się, uciekałam głową, w wyniku czego rozglądałam się po pokoju. Dlaczego uciekałam głową ? Może bałam się, że po raz kolejny utonę w jego czekoladowych tęczówkach. Tak, tego się obawiałam. Gdy Zayn rozmawiał z ludźmi, a większością były fanki zespołu ja rozglądałam się po pokoju. Moją uwagę przykuło duży drewniany kufer stojący tuż przy wejściu.
- Mogę ? - spytałam, wskazując pudło.
- Tylko się nie przestrasz - wystawił język, po czym wrócił do poprzedniego zajęcia.
Ostrożnie otworzyłam kufer i po chwili przeglądałam rysunki jego autorstwa. Początkowo wydawało się ich mało, ale po pewnym czasie czułam, że tego nie ubywa a przybywa. Starannie przyglądałam się każdej kartce która wpadła mi w dłonie. Zanim się obejrzałam dochodziło południe. Malik kiedy tylko skończył śniadanie, usiadł obok mnie i próbował wcisnąć mi ostatni kawałek naleśnika.
- No zjedz - prosił.
- Ale ja jadłam - kiedy tylko się odezwałam, wcisnął mi do ust naleśnika.
Posłałam mu smutne spojrzenie a on udawał niewzruszonego. Chciałam się z nim podroczyć, dlatego wstałam i skierowałam się w stronę wyjśćia.
- Nie idź - powiedział łapiąc mnie za nadgarstek i przyciągając do siebie.- Zajęta jesteś wieczorem ?
- Nie - odpowiedziałam spoglądając mu w oczy.
- To zapraszam cię na kolację i małą rundkę po mieście - mówiąc to poruszył zalotnie brwiami.
- Czy to ...
- Tak to randka - przerwał mi, ponownie zabierając głos.
Po raz ostatni spojrzałam mu w oczy, w których można było zauważyć radość. Przygryzłam dolną wargę jak to było w przyzwyczajeniu mulata i wyszłam. Kiedy weszłam do swojego pokoju, oparłam się o drzwi. Nagle dostałam przypływu ogromnej energii. Zaczęłam krążyć po pokoju i krzyczeć bezgłośnie. W tym momencie byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Szczęście wypełniało mnie od stóp do głów. Zmęczona wariacjami opadłam na łóżko. Długo wpatrywałam się w sufit, dopóki do pokoju nie weszła Doni i również położyła się obok mnie.
- Jezu jak ty masz się dobrze - powiedziała wprost w poduszkę.
- Tsaaa - odparłam rozmarzona - Opowiadaj co tam w szkole ?
Pomimo różnicy wieku, która była pomiędzy mną a najstarszą siostrą Zayna, dogadywałyśmy się, a nawet można powiedzieć, że znalazłyśmy wspólny język.
- Okropnie, w ogóle jakieś zamieszanie dziś było. Po co ja szłam na te studia, zachciało mi się być prawnikiem to teraz mam, męczarnie ! - zaakcentowała ostatnie słowo unosząc głos - Lepiej mów co tam u ciebie ?
- Idę na randkę ... - dziewczyna podniosła się na łokciach, i skierowała swój wzrok w moją stronę - z twoim bratem - dodałam, uśmiechając się.
- I ty tak spokojnie o tym mówisz ?! - zaczęła skakać po łóżku, a ja wraz z nią - Tak się cieszę, pasujecie do siebie. Tyle mi on o tobie opowiadał, że nawet nie pojęłabyś tego.
- Tylko jest jeden problem - przerwałam euforie, siadając na łóżku.
- Jaki ?
- Nie mam żadnej sukienki ani nic takiego - odparłam.
Dziewczyna beż żadnego słowa wyszła z pokoju, jednak wróciła po chwili z pudełkiem w rękach.
- Kupiłam sobie ją na jakąś imprezę, kiedy byłam jeszcze jak by to ująć ... szczuplejsza. Przymierz ją - powiedziała wyciągając zawartość.
Tak jak powiedziała tak też zrobiłam, założyłam na siebie pachnącą jeszcze nowością sukienkę. Była przepiękna, stwierdziłam to przeglądając się w lustrze.
- Zatrzymają ją dla siebie, ja i tak nigdy bym jej nie mogła już założyć - poklepała mnie po ramieniu, bacznie przyglądając mi się - Pięknie w niej wyglądasz.
- Nie wiem jak ci mam podziękować za to - przytuliłam ją najmocniej jak tylko mogłam.
- Wystarczą czekoladki - wyszeptała mi na ucho, przez co chwilę później wybuchłyśmy głośnym śmiechem.
- Tu jesteście. Donyah skoczysz do sklepu ? Zapomniałam czegoś kupić a potrzebuje tego. - zabrała głos mama rodzeństwa, która przed chwilą weszła do pokoju.
- Okej - zgodziła się, ale widząc po jej minie zrobiła to niechętnie.
- Iść z tobą ? - spytałam, kiedy tylko Trisha zamknęła drzwi za sobą.
- Jeśli tylko chce ci się.
- Pewnie, że tak. Pojedziemy autem ? - spytałam, mając nadzieję, że się zgodzi.
- Spadasz mi z nieba dziewczyno - przybiłyśmy piąteczkę i zbierałyśmy się do wyjścia.
Przebrałam się w wcześniejsze ciuchy, zabrałam potrzebne dokumenty i ruszyłyśmy do sklepu. Będąc już w nim czułam, że każdy nas obserwuje, nie myliłam się. Przechodząc, dziewczyna mówiła każdemu " Dzień dobry, cześć, siema bądź krótkie hej ".
- Ty tu wszystkich znasz ? - zapytałam z nutką niedowierzania w głosie.
- Yhym, ale większość to i tak znajomi Zayna.
Kiwnęłam tylko głową, podchodząc do kasy przypomniało mi się o odpłacie za sukienkę. Szybko wróciłam się po dużą ilość czekoladek, a następnie podeszłam do kasy.
- Po co ci aż tyle tego ?
- Taka mała rekompensata za sukienkę.
- Ale ty mi to pomożesz zjeść - wymieniłyśmy się spojrzeniami, po czym spojrzałyśmy na taśmę na której znajdowały się słodkości.
Cała drogę do domu objadałyśmy się, wcześniej zakupionymi słodyczami. Próg domu przekroczyłyśmy w wyśmienitych humorach. Mała Saffa początkowo spoglądała na nas krzywo, ale później zaczęła się śmiać wraz z nami.
- Obiad ! - dobiegł krzyk z kuchni.
- O nie ja już nic nie przełknę - powiedziałam łapiąc się za brzuch.
- Ja to samo - zawtórowała mi Donyah.
Wstałyśmy i bez żadnego słowa przeszłyśmy do swoich pokoi. Odczytałam wiadomość pozostawioną na telefonie.
Tak szybko uciekłaś, że nie zdążyłem się zapytać czy odpowiada ci 16 ? 
Bez zastanowienia odpisałam.
Tak, pasuje.
Zerknęłam na zegarek, który wskazywał 14. Zebrałam się szybko i wskoczyłam do wanny. Orzeźwiająca, lecz krótka kąpiel była potrzebna mi w tym momencie. Zaraz po wyjściu z wanny i osuszeniu ciała założyłam sukienkę i wyszukałam dodatków w torbie. Długo mi nie zajęło ułożenie włosów jak i zrobienie delikatnego makijażu. Wyrobiłam się przed czasem. Usiadłam na łóżko i zadzwoniłam do Natt. Odkąd przyjechałam do Bradford nie odezwałam się do przyjaciółki.
- No siemanko, przyjaciółko zza wysp - zabrała głos jako pierwsza.
- Hej, co tam słychać u ciebie ?
- A no jakoś leci, powoli do przodu. Tęsknie za tobą i resztą tych głupków.- zakończyła zdanie swoim uroczym śmiechem.
- Ja tak samo, chcesz podeśle ich do ciebie. - odparłam, wtórując przyjaciółce.
- Opowiadaj co nowego w Londynie.
- Raczej w Bradford, jestem z Zaynem u jego rodziny.
- No nie gadaj - odpowiedziała zaskoczona Natalia - I jak ?
- Właśnie idę z nim na randkę.
W telefonie można było usłyszeć tylko pisk, bądź gorące okrzyki szczęścia. Zaczęłam się śmiać z jej reakcji, rozmawiałyśmy dosyć krótko ponieważ zbliżała się 16 a ja nigdy nie lubiłam się spóźniać. Przejrzałam się po raz ostatni w lustrze <KLIK> i zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie już Zayn.
- Może powinnam się iść przebrać ? - przerwałam mu wpatrywanie we mnie oczu.
- Nie, nie wyglądasz cudownie - powiedział, po czym pocałował mnie w policzek. - Gotowa ?
Kiwnęłam tylko głową, ubraliśmy się ciepło i opuściliśmy dom. Szliśmy wolno, ciągle rozmawiając, co chwila śmiejąc i wygłupiając się. Po pewnym czasie doszliśmy na miejsce. "Teatr, dawno nie byłam " pomyślałam wchodząc do budynku. Jednak zdziwiłam się ponieważ w środku było pusto a na tablicach informacyjnych nie było żadnych informacji o nadchodzącym spektaklu. Weszliśmy na salę, a moim oczom ukazał się piękny widok. Na środku sceny stał mały stoliczek z dwoma krzesłami oraz świeczkami ustawionymi na nim.
- Zapraszam - jedną dłonią wskazał scenę a drugą objął mnie w pasie.
- Jak tu pięknie - odparłam, rzucając przelotne spojrzenie w jego stronę, z jego twarzy nie schodził uśmiech.
Kelner podał nam karty oraz nalał wina do lampek, po czym przyjął nasze zamówienie. Siedzieliśmy zapatrzeni w siebie. W pewnym momencie nasze dłonie napotkały się błądząc po śnieżnobiałym obrusie. Nie puściliśmy ich od razu, jak się tego spodziewałam. Nastało to dopiero wtedy kiedy kelner ponownie wrócił przynosząc nam nasze zamówienia.
- Mogę prosić ? - spytał, wstając z miejsca i wyciągając dłoń w moim kierunku.
- Tak - odpowiedziałam, podając dłoń.
Wtuliłam się w niego a z głośników poleciała muzyka. Wsłuchiwałam się nie w głos piosenkarza, który wykonywał tą piosenkę lecz Zayna, który śpiewał mi nad uchem.

Zostań ze mną, Kochanie zostań ze mną 
tej nocy, nie zostawiaj mnie samego. 
Chodź ze mną, przyjdź i chodź ze mną 
na granicę którą znamy. 

Widzę Cię tam ze światłami pochodzącymi z miasta 
czternaste piętro, blada, niebieskooka. 
Moge Tobą oddychać. 

Dwa cienie stojące przy drzwiach sypialni. 
Nie, nie mógłbym Cię bardziej pragnąć 
niż pragnę, zatem położę swą głowę. 

Cóż, nie jestem pewien, co to będzie, 
ale z zamkniętymi oczami wszystko widzę 
to niebo za oknem. 
Księżyc nad Tobą i miasto pod Tobą. 
Mój oddech tam, gdzie jestes Ty 
smakuję Twoje usta, czuję skórę 
kiedy czas nadejdzie, Kochanie nie uciekaj. 
Po prostu powoli mnie pocałuj. 

Zostan ze mną, Kochanie zostań ze mną 
tej nocy, nie zostawiaj mnie samego. 
Ona wszystko o mnie wie, 
wiedziała... 
Ramki zdjęć i krajowe drogi. 
Kiedy dni odchodzą 
i świat był mały. 
Ona stanęła nieruchomo, gdy wszystko się zawaliło, aby oddzielić pokoje 
i złamane serca. 
Ale ja nie będę tym, który Cię zostawi. 

Cóż, nie jestem pewien, co to będzie, 
ale z zamkniętymi oczami wszystko widzę 
to niebo za oknem.
Księżyc nad Tobą i miasto pod Tobą. 
Mój oddech tam, gdzie jesteś Ty 
smakujęm Twoje usta, czuję skórę 
kiedy czas nadejdzie, Kochanie nie uciekaj. 
Po prostu powoli mnie pocałuj. 

Ciężko jest pokochać po raz kolejny. 
Kiedy jedyna droga już za Tobą. 
Kiedy jedyna miłość którą znałeś 
po prostu odeszła. 

I to jest coś, czego pragniesz. 
Kochanie, nie musisz uciekać. 
Nie musisz odchodzić. 

Po prostu zostań ze mną, Kochanie, zostań ze mną. 

Cóż, nie jestem pewien, co to będzie, 
ale z zamkniętymi oczami wszystko widzę 
to niebo za oknem. 
Księżyc nad Tobą i miasto pod Tobą. 
Mój oddech tam, gdzie jesteś Ty 
smakuję Twoje usta, czuję skórę 
kiedy czas nadejdzie, Kochanie nie uciekaj. 
Po prostu powoli mnie pocałuj 

Zaraz po skończeniu piosenki Zayn złapał mnie za rękę i wciągnął po schodach. Po paru minutach znaleźliśmy się na dachu budynku. Z tego miejsca był przepiękny widok.
- Obiecałem rundkę po Bradford - wyszczerzył się chłopak.
Chwilę później rozpoczął opowiadać, przy okazji wskazując, na przeróżne budynki, parki oraz inne miejsca z którymi miał do czynienia. W trakcie opowiadania przytulił się do mnie od tyłu i wypowiadając kolejne słowa, wywoływał przyjemne ciarki na moim ciele.
- Domi - powiedział przeciągając każdą literkę.
- Tak ? - odwróciłam się w jego stronę.
- Bądź ze mną - uśmiechnął się szeroko, po czym dodał - Chcę spędzać z tobą każdą wolną chwilę. Zabierać cię na spacery w sobotnie popołudnia. Chodzić z tobą do kina, na koncerty. I będę wstawać wcześniej aby zrobić ci śniadanie. Chciałbym móc całować cię o każdej porze nocy i dnia, nawet tak bez pretekstu.
Przerwałam mu jego wypowiedź pocałunkiem. Tęskniłam za jego ustami, które były idealne. Nagle zaczął padać śnieg, spojrzeliśmy w niebo i zaczeliśmy się śmiać.
- Czyli zgadzasz się ? - spytał, kiedy ponownie spojrzeliśmy się na siebie.
- Tak.
Zayn wziął mnie na ręcę i zaczął kręcić się wokół własnej osi.
- Chodźmy bo zrobiło się chłodno - wyszeptałam mu na ucho.
Z powrotem zeszliśmy po schodach, z głośników dalej leciała muzyka, dlatego też skorzystaliśmy z okazji i tańczyliśmy. Czas spędzony wspólnie leciał nieubłaganie. Wychodząc z budynku, chłopak objął mnie ramieniem. Nie od razu ruszyliśmy w stronę domu, początkowo poszliśmy do parku a następnie przeszliśmy się po mieście.
- Moja mama twierdzi, że śnieg pada tylko na wyjątkowe okazje - powiedział, wpatrując się w niebo.
- Tak, to prawda - odpowiedziałam, kładąc głowę na jego ramieniu.
Pomimo dużego spadku temperatury, spokojnie kroczyliśmy do domu. Dopiero koło 21, ponownie tego dnia przekroczyłam próg domu. Zayn pomógł ściągnąć mi płaszcz, a kiedy chciał go odwiesić na wieszak, jakiś chłopak wskoczył mu na ramiona.
- Jawaad ! - wykrzyczał Malik, kiedy tylko rozpoznał małpkę na jego plecach.
- Kopę lat kuzynie. A kto to ta piękna istota obok ciebie ? Jawaad, kuzyn Zayna - mówiąc to wziął moją dłoń i cmoknął nią.
- Oj Jawaad, radzę rączki mieć przy sobie - odparł dumny, jego kuzyn na znak obrony podniósł ręce do góry.
Przeszliśmy w głąb domu, gdzie jak później okazało się siedziała reszta rodziny. Widać na pierwszy rzut oka, że dawno się nie widzieli i tęsknili za sobą. Kuzyni, kuzynki oraz pozostała część rodziny zaczęła witać się z chłopakiem. Tego wieczoru poznałam dużo nowych osób, z czego połowy imion i tak nie zdążyłam zapamiętać. Usiadłam koło starszej kobiety na sofie, początkowo rozglądałam się po wszystkich, jednak chwilę później rozpoczęłam miłą pogawędkę z babcią Zayna. Długo nie rozmawiałyśmy ponieważ kilka minut po 22 wszyscy zaczęli się powoli zbierać. Pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam w stronę pokoju. Przebrałam się w piżamę i weszłam pod kołderkę. Myśląc o dzisiejszym dniu na twarz wkradał mi się ogromny uśmiech. Już powoli zasypiało mi się gdy do pokoju wszedł nikt inny jak Zayn. Położył się obok mnie i pocałował mnie w usta.
- Tęskniłem za tym.
- Ja tak samo. Dużą masz rodzinę - stwierdziłam.
- To i tak była tylko połowa - odparł.
- Też bym tak chciała - powiedziałam, poprawiając mu opadające kosmyki włosów na czoło.
- Ale przecież tak masz. Należysz do skromnej lecz kochającej się rodziny One Direction.
Przegadaliśmy całą noc. Dopiero nad ranem zdecydowaliśmy się pójść spać, kiedy słońce wschodziło i rozjaśniało rozchmurzone niebo.

_____________________________________________________________
W końcu i nareszcie ! Jest 35 w którym Zayn i Domi są razem ♥ Piosenka do której tańczyli to Parachute - Kiss Me Slowly. <KLIK> Początkowo miała być inna piosenka, ale wczoraj gdy pisałam rozdział przypadkowo nadziałam się na nią i jakoś bardziej mi pasowała. Nie no 69 osób które czyta bloga xD Kocham was i dziękuje wam za 14 komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Jesteście niesamowite. Za niedługo będzie kolejny miesiąc bloga jak i rozdział.

27 komentarzy:

Anonimowy pisze...

kocham jak piszesz SZYBKO DOAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ ! :D

Justa pisze...

Cudowny!!! Dobrze, że Domi się zgodziła. Zayn jest taki kochany w Twoim opowiadaniu. Czekam na następny<3
Zapraszam do mnie:http://mirrorandcarrots.blogspot.com/

Bella pisze...

Piękny rozdział! Fantastycznie, że Domi i Zayn znowu są razem :-D Świetnie Ci to wyszło po prostu :-) Pisz szybko next :-)

Anonimowy pisze...

cieszę się, że Domi i Zayn wrócili do siebie :) czekam na następny ;)

Anonimowy pisze...

Jest świetny i bardzo romantyczny. Domi i Zayn są razem jest !!!!!!!!!!!!!!
SZYBKO DOAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ !

meg pisze...

Cudownie że są już razem! Chcę więcej chwil tylko z Domi i Zaynem. CZekam na kolejny rozdział. Oby był tak samo fajny jak ten <3

Directioner. ♥ pisze...

Jejku, jakie to piękne. Tak bardzo się cieszę, że Domi jest z Zaynem i że wszystko się tak wspaniale układa <3 Ten blog był pierwszy z opowiadaniem o 1D, który czytałam i w sumie od niego zaczęła się moja przygoda z czytaniem i pisaniem ;) Jestem Twoją wierną fanką, i mam nadzieję, że jak już skończysz tą historię, to zaczniesz pisać coś nowego, bo nie wytrzymam bez Twoich opowiadań <3

Anonimowy pisze...

To jest przepiękne. Chce więcej takich rozdziałów :*

Desire pisze...

OOo jakie słodkie <3 W wolnym czasie przeczytam reszte opowiadania :) Sporo tego masz :P
Ja dopiero zaczynam swoja przygode z blogiem, mam już pierwszy rozdział :)
http://u-never-know-when-love-will-get-u.blogspot.com/
Proszę, przeczytaj i napisz komentarz, opinie są dla mnie bardzo ważne, dzięki nim wiem, czy pisać dalej czy nie <3
@Kingatey ;*

Szczęściara♥.♥ pisze...

Świetny !
Szczegółową soją opinie wyraziłam w e-maliu .
Zapraszam do mnie,nowy rozdział. :
http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Cudeńko ;* <3

Kisielek Zuuz (zulcia112) pisze...

Super przeczytałam wszystkie rozdziały i nie moge się doczekać następnego!

http://one-direction-life-is-not-story.blogspot.com

Domcia3211231 pisze...

Uwielbiam tego bloga <333 Zapraszam na bloga mojego i mojej przyjaciółki
http://up-all-night-one-direction-love.blogspot.com/
Szybko dodaj następny

Anonimowy pisze...

Super ;-))

Carrot. pisze...

super rozdział czekam na nastepny :) czytam go od początku i jestem zachwycona :D nie jest tylko o tym ze się kochają ale też pojawiają się sprzeczki i emocje. codziennie wchodze i patrze czy jest nowy rozdział czekam na następny ♥♥♥

Anonimowy pisze...

Blog jest cudny ;>
Czyli mam rozumieć , że teraz będziesz dodawać 1 rozdział co miesiąc ? ;/

Anonimowy pisze...

zawaliste opowiadanie, już nie mogę doczekać się nowego rozdziału. ;D

Anonimowy pisze...

Oh! Jak fajnie ! Super opowiadanie . A tak przy okazji; Zapraszam też do lajkowania tej strony! Reklamujcie swoje blogi, piszcie, itp. ;
http://www.facebook.com/pages/Opowiadania-z-One-Direction/266902036758600
Najlepszy blog dni, lub tygodnia ukaże się na głównej :)

Domcia3211231 pisze...

Eyy kiedyy następnyy ?? Ja już nie mogę się doczekaać !!

Daxx Inspirations pisze...

Nie dodajesz już miesiąc. Dokładnie miesiąc. Kiedy następny. Już wariuje

Anonimowy pisze...

Już jeden dzień po za miesiąc, co się stało, że nie dodajesz. Oczywiście rozdział był świetny, ale kiedy 36 ?

Domcia3211231 pisze...

Dziewczynoo ja już głupieje !! Chcę następnyy !! Kiedy on w końcu będzie ??

Camille. pisze...

Przepraszam za spam. Postanowiłam opublikować opowiadanie, które kiedyś napisałam i chciała bym je chociaż troszkę 'rozreklamować' oto jego adres: http://crying-werewolf.blogspot.com/ było by mi miło gdybyś pozostawiła na nim jakiś ślad po sobie. :):*

Desire pisze...

Czemu tak długo nic się nie pojawiło ? :< Ja tu czekam, a tutaj dalej pusto : )
+ 12 na http://u-never-know-when-love-will-get-u.blogspot.com

Directioner. ♥ pisze...

Kobieto co Ty sobie wyobrażasz?! My tu umieramy! Chcemy nowy rozdział i to natychmiast! <3

FF1D pisze...

Czeeeść! Na FF-1d.blogspot.com organizowany jest casting na współautora bloga - jeśli tylko zechcesz, możesz nim zostać! Ponad to zapraszamy również na specjalną audycje prosto z gali MTV VMA 2012 :) Z nami nigdy nie będziesz się nudzić!
xoxo

FF1D pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.