poniedziałek, 4 czerwca 2012

Rozdział 24


Perspektywa Dominiki :

- Wstawać śpiochy ! - rozbrzmiał się głos Liama.
- Już wstajemy - szybko odpowiedziałam.
Li zamknął drzwi, a ja oprzytomniałam. Usiadłam po turecku na łóżku, piękna pogoda zapowiadała się na dzisiejszy dzień. A co się z tym wiąże, zero siedzenia w domu. Tylko jak tu obudzić tego śpiocha, który śpi obok ? Szybko wpadłam na pomysł i zaczęłam go realizować. Jednym ruchem ściągnęłam z całego łóżka pościel, ale i to nie poskutkowało. Pobiegłam do kuchni, rzucając każdemu krótkie "Hej" kogo napotkałam. Złapałam kubek, napełniłam go zimną wodą i wróciłam do pokoju. Całą zawartość wylałam na chłopaka. W sekundę podniósł się na łóżku.
- Pożałujesz tego ! - wstał z łóżka, a ja co sił w nogach wybiegłam z pokoju.
Wszyscy siedzieli w salonie, przebiegłam przez niego jak burza, zaraz za mną biegł Zayn. Słyszałam jak wszyscy wybuchają śmiechem. Sekundę później byłam w ogrodzie, pech chciał, że poślizgnęłam się na mokrej trawie. Zaczęłam się śmiać, ale uspokoiłam się kiedy nade mną stanął Malik.
- I co ja mam z tobą zrobić ? - spytał siadając na mnie okrakiem.
Poruszyłam ramionami, czego chwilę później żałowałam, dlatego, że zaczął mnie łaskotać.
- Zayn tylko nie to ! Proszę przestań !
- Nie przestanę - odpowiedział obojętnie.
- Bo się obrażę ! - próbowałam przez śmiech, zrobić smutną minę ale nie wyszło mi.
W końcu przestał mnie torturować, ale za to wpił się w moje usta. Naszą piękną chwilę przerwało nam dosyć głośne " Uuuuu " ze strony pozostałych. Szybko odskoczyliśmy od siebie, i podążaliśmy w stronę domu.
- W końcu siostrzyczko - poklepał mnie po ramieniu Daniel, powiedział to po Polsku, dlatego też chłopcy tego nie zrozumieli.
Zrobiło mi się jakoś cieplej na sercu po jego słowach, sama nie wiem dlaczego. Może bałam się jego reakcji ? Zapewne tak.
- Szykujcie się, zaraz wyjeżdżamy - powiedziała Natt.
- Dokąd ? - spytałam zdziwiona.
-Kraków, weźcie też jakieś luźne ciuszki - posłał mi brat uśmiech, a ja już wiedziałam o co mu chodzi.
Poszłam do pokoju po czyste ubranie, a następnie do łazienki żeby się odświeżyć. Pół godziny później byłam już gotowa. Usiadłam obok przyjaciółki na sofie, a ta zaczęła bawić się moimi włosami. Spieła mi je w luźnego warkocza, zaraz po skończeniu, udałam się do pokoju aby spakować ciuchy o których była wcześniej mowa. Zayn stał przy lustrze i poprawiał fryzurę. Nie chciałam mu przeszkadzać, dlatego też w ciszy spakowałam potrzebne rzeczy.
Kiedy skończył, podeszłam do niego i przytuliłam go, widziałam jak na jego twarzy pojawia się uśmiech.
- Przepraszam za rano - powiedziałam z poważną miną chociaż w głębi duszy zwijałam się ze śmiechu.
- Bynajmniej się obudziłem, ale wiesz co podobała mi się druga część pobudki - poruszył znacząco brwiami.
- Która ? - zmarszczyłam brwi, nie wiedząc o co chodzi.
Zayn teatralnie pokręcił głową, następnie pocałował mnie.
- Wiesz co wyglądasz jak Lou - odezwał się, zmierzając mnie wzrokiem.
Sama przejrzałam się w lustrze i muszę przyznać mu rację.<KLIK> Schowałam do torby aparat, tak aby uwiecznić kilka momentów z wypadu. Chłopak wziął moją torebę i zaniósł ją do auta gdzie wszyscy powoli się już zbierali.
- Ej ja mam sobowtóra - zaczął się cieszyć Tomlinson - Ale wiesz co brakuje ci jeszcze czegoś - pomyślał, po czym pobiegł do domu. - Trzymaj.
- Dziękuje - wzięłam od niego szelki - Teraz to już wyglądam jak drugi ty.
Wybuchliśmy razem śmiechem, no ale kiedyś trzeba było przestać i zebrać się w drogę. Wsiedliśmy do auta. Tym razem z Natt miałyśmy dwóch towarzyszy do jazdy, Zayn i Harry. Reszta jechała autem z moim bratem. Loczek wraz z przyjaciółką zajęli tylne siedzenia, a Malik siedział na miejscu pasażera. Kiedy tylko wyjechaliśmy na prostą drogę, załączyłam naszą drugą ulubioną płytę z piosenkami. Ponagrywałyśmy kilka utworów na płytę, tak aby nie nudzić się podczas drogi. Jako pierwszy utwór poleciał John Mayer-Free Fallin.
- Dobry wybór - odezwał się Hazza.
Wszyscy kiwnęliśmy zgodnie głową i chłopcy zaczęli podśpiewywać. Czas, który spędziliśmy w drodze minął świetnie. Kawały, które na zmianę opowiadaliśmy, przyprawiały nas o zawrót głowy.
- Co pierwsze ? - spytała Natt zaraz po wyjściu z auta.
- Rowerki wodne ? - odpowiedział pytaniem na pytanie Daniel.
- Tak, tak rowerki - ucieszył się Niall.
- Świetny pomysł, zbierajmy się - rozporządził Liam.
W ciągu 5 minut doszliśmy wolny spacerkiem na miejsce. Duże jezioro i 6 wariatów mogło się to źle skończyć, no ale cóż musimy na nich uważać. W końcu Paul by nas poćwiartował gdyby im się coś stało. Na samą tą myśl przeszły mnie ciarki po całym ciele. Szybko odgoniłam głupie myśli i rozejrzałam się po okolicy.
- Larry razem ! - rzucił się na loczka Lou.
- Ja płynę z Domi - rzuciła szybko Natt, wchodząc na pomost prowadzący do rowerków.
- Zayn ? - spytał się mój brat.
On tylko kiwnął głową, że się zgadza. Widziałam po jego minie strach, położyłam rękę na jego plecach i delikatnie nią jeździłam po nich.
- Będzie dobrze - szepnęłam mu na ucho.
Po 5 minutach pływania straciłam ze wzroku Zayna i Daniela. Nerwowo zaczęłam się rozglądać, w końcu się pojawili a ja odetchnęłam z ulgą. Ale zaraz, zaraz oni swobodnie rozmawiają i się śmieją, coś musiał mu zaś naopowiadać, albo przełamali pierwszą barierę. Odkąd zapoznał się z One Direction najlepiej mu się rozmawiało z Liamem, dopiero po czasie nawiązywał bliższe znajomości z pozostałymi członkami. Schodząc z rowerków, dalej słyszałam śmiechy i rozmowy chłopaków.
- O czym myślisz moja idealna podróbko ? - uśmiechnął się do mnie Lou.
- Jakie plany na teraz - odwzajemniłam uśmiech, który na dłużej zagościł na mojej twarzy.
Zaraz po zejściu wszystkich z rowerków, udaliśmy się do auta a następnie pod halę sportową. Co roku tutaj przyjeżdżaliśmy, uwielbialiśmy to miejsce.
- Co powiecie na mały meczyk ? - zaproponował Daniel.
Wszyscy jednogłośnie się zgodziliśmy, tylko teraz odbyła się głośna debata w co mamy grać. Lou, Hazz, Daniel chcieli grać w nożną, natomiast Zayn, ja, Niall, Liam, Natt woleliśmy w koszykówkę. Po kilku minutach uzgodniliśmy, że najpierw gramy w kosza, a później w nożną. Ja z Natalią miałyśmy wybierać drużyny. Pierwsza zaczęła wybierać przyjaciółka.
- Zayn - uśmiechnęła się po czym przybiła z mulatem piąteczkę.
- Harry - wybrałam pierwszego członka drużyny, tym razem to ja się uśmiechnęłam i pokazałam język przyjaciółce.
Rozpoczęła się pomiędzy nami przyjacielska rywalizacja. W przeciągu minuty każdy miał już swoją drużynę. W mojej był Harry, Niall i Liam, a w drużynie "przeciwników" Natt, Daniel, Lou i Zayn. Po dłuższym czasie wynik nie zmieniał się, ciągle było 0:0. Krótka przerwa i z powrotem gra, tym razem zmobilizowaliśmy się i jako pierwsi rzuciliśmy piłkę do kosza.
- Dobra robota - szepnął mi na ucho Malik przechodząc obok mnie.
Wynik końcowy był 12:10, nasza drużyna wygrała pomimo ciągłego marudzenia Nialla, że jest już głodny. Szybko odświeżyliśmy się i ruszyliśmy na rynek. Pierwsze co zrobiliśmy to pobiegliśmy do restauracji, każdy był już głodny. Zamówiliśmy posiłek i w ciągłych śmiechach zjedliśmy go. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę na tarasie, na którym się znajdowaliśmy. Dziwiło mnie, że jesteśmy tu sami. I ruszyliśmy w zwiedzanie pobliskich miejsc. Wychodząc z restauracji, Zayn złapał mnie za rękę. Wolnym spacerkiem przechadzaliśmy się po pięknym rynku. Dużo osób zaczęło się nam przyglądać, widziałam jak poniektóre osoby zaczynają coś szeptać.
- Nie chciałabym nic mówić, ale zaraz może być kolorowo - również to zauważyła Natt.
Chłopcy machnęli na to ręką i nie zwracając na to uwagi, rozmawiali z nami. Nagle zadzwonił telefon Liama.
- O cześć Paul... Świetnie, musimy tu wszyscy przylecieć... Coś się stało ?... No okej przekażę - rozłączył się po czym schował telefon do kieszeni - Mam dwie wiadomości. Jedna zła a drugą sami musicie ją ocenić.
- Zacznij od tej drugiej - powiedział Niall.
- W Londynie jest o nas głośno, fani stoją pod naszymi domami i czekają aż my z nich wyjdziemy. Nikt oprócz wtajemniczonych nie wie gdzie jesteśmy. A i jeszcze jesteśmy w trendsach, z hasłem " Where are you 1D".
- A ta druga zła ? - spytałam.
- Musimy pojutrze już wylatywać. Mieliśmy zostać dłużej, lecieć do domów spakować cię i dopiero ruszyć do USA, ale plany się zmieniły, w piątek lecimy prosto do Nowego Jorku.
Każdy posmutniał, w głębi duszy miałam nadzieję, że już nigdy stąd nie wyjadą lub zostaną na dłużej. Ale to były głupie pragnienia.
- Wykorzystajmy dobrze ten czas ! - odezwał się Daniel.
- Prawda, jeszcze nie raz się spotkamy - dodał Zayn.
Spojrzałam mu prosto w oczy, miał to "coś", które zawsze przyciągało do nich. Musnął moje usta, a ja czułam, że moją twarz pokrywają rumieńce. Wtuliłam się mocno w niego, tak jak to teraz miała bym się z nim już żegnać.
- Ej ja jeszcze nie wyjeżdżam, chyba, że masz mnie już dość - zrobił smutną minę, na co ja się zaśmiałam.
- Głuptas - powiedziałam po czym wzięłam Natt za rękę.
Poszłyśmy w stronę straganu, gdzie zawsze sprzedawali obwarzanki. Kupiłyśmy ich ponad 10, wracając do chłopaków po jednym znalazł się już w naszym żołądku. Niall szybko poszedł w nasz ślad i wchłonął kilka zaraz po doniesieniu ich. Wyciągnęłam aparat i zaczęłam robić zdjęcia. Wszyscy widząc to odstawiali przeróżne pozy. Poprosiłam jakiegoś przechodnia, aby zrobił nam zdjęcie na tle sukiennic. W końcu jakaś grupowa pamiątka z ich pobytu musi być. Później aparat przejął Liam i bawił się w fotoreportera. Lou podbiegł do mnie i przerzucił mnie przez ramię, śmiałam się wniebogłosy, a osoby znajdujące się w koło patrzyły się na mnie jak na jakąś chorą. Kiedy tylko Tomlinson postawił na ziemię, podeszła do nas jakaś dziewczyna.
- Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale mogłabym prosić autograf ? - spytała potulnie wystawiając mały notesik i długopis.
- Pewnie, że tak. Jak masz na imię ? - spytał Lou.
- Felicja
- Felicja - powtórzył niezdarnie chłopak - Może chcesz autografy też od nich ? - spytał wskazując palcem na pozostałych członków zespołu, którzy akurat pozowali do zdjęcia, którym twórcą tym razem była Natt.
Dziewczyna kiwnęła głową, i ruszyliśmy w ich kierunku. Powoli zbliżała się 17, a każdemu we znaki wchodziło zmęczenie. Zebraliśmy się z Krakowa i ruszyliśmy w powrotną drogę. Kiedy podjechaliśmy pod dom, każdy wyciągnął swoją torbę i podążył do swojego pokoju. Zaraz po wejściu do pokoju, rzuciłam się na łóżko, chociaż była wczesna pora, moje oczy powoli się zamykały. Nawet nie wiem w którym momencie Zayn przyszedł do pokoju, ponieważ kiedy przebudziłam się w nocy spałam wtulona w niego.


_______________________________________________________________
Dziękuje wam za te magiczne cyferki, które niedawno wybiły 12 tysięcy i każdego dnia się mnożą. Co prawda miałam dodać rozdział w weekend, a jest zaledwie 32 minuty po północy. Troszkę się dzieje, ale wydaje mi się, że na dniach będą lepsze wydarzenia, które opisze w następnych notkach. Idę, bo nie wstanę jutro do szkoły, chociaż wiecie co, wolałabym zostać w domu i pisać dla was, a nie siedzieć w szkole. Życzę wszystkim miłego i udanego poniedziałku ! Liczę na wasze komentarze ♥

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

świetny rozdział, z niecierpliwością czekam na następny, który mam nadzieję pojawi się w najbliższych dniach :)

daria pisze...

dziewczyno umiesz pisać xP czekam na kolejne rozdziały :) mogłabyś powiedzieć mnie wiecej kiedy bd następny ?? bo bardzo lubię czytać twoje opowiadania :>

Bella pisze...

Super, super i jeszcze raz fantastycznie!!! :-) Jak juz pisałam ostatnio, zawsze było bosko, ale teraz jak Domi i Zayn są razem, to normalnie nie wiem! Brak słów! Cudownie :-) Pisz szybko next, bo juz sie nie moge doczekać! :-D

Mrs. Styles xx pisze...

Kooooooooooocham Twoje opowiadanie! No jest po prostu fantastyczne! <3 I dziękuję bardzo za komentarz pod Rozdziałem 15. Ale niestety zrezygnowałam z tamtego bloga bo nie miałam motywacji i pomysłów ;c Za to założyłam coś nowego: http://now-im-climbing-the-walls.blogspot.ie/
:D Jeśli znajdziesz chwilkę to zapraszam do czytania :)
I dziękuję za to, że piszesz takie wspaniałe opowiadanie <3

Anonimowy pisze...

Szkoda że wyjeżdżają ;c
Zapraszam do mnie
http://timehealsallwoundss.blogspot.com/

Justi pisze...

Dziewczyno!!!Na serio super!!!! Przeczytałam dzis wszystkie rozdziały!!! Super!!! Proszę pisz szybko nowe!!! Zapraszam do mnie !!! ♥♥♥

Daxx Inspirations pisze...

Super uwielbiam twojego bloga. Jest mega mega mega mega mega mega fajny. Oto mój blog :) http://my-love-is-onedirection.blogspot.com/