środa, 28 marca 2012

Rozdział 5

Perspektywa Dominiki : 

Nie mogłyśmy uwierzyć. Przed nami stali chłopcy z One Direction. Stanęłyśmy wryte, nie wiedząc, co mamy zrobić. Oni jeszcze lepiej wyglądają niż na wszystkich zdjęciach i filmikach.
- Ale oni są przystojni - usłyszałam szept Natali
- Okropnie, może warto by było się z nimi przywitać ? - z ich strony tylko dochodziły śmiechy.
- Może oni powinni pierwsi, w końcu są starsi
Chwilę później wszyscy leżeliśmy na podłodze, robiąc tzw. kanapkę. Tę całą akcję zaczął Louis. Teraz i on nam pomagał wstać. Nastąpił czas przywitania. Oczy Zayna są takie piękne, że dosłownie nie mogłam oderwać oczu od nich. Wszyscy usiedliśmy w salonie. I zaczęliśmy rozmawiać. Zaczęło się oczywiście od tego jak wygrałyśmy ten konkurs. Widziałam, że Natalia cały czas patrzy się tylko w stronę Harrego, a jak on już zerknie na nią to ucieka wzrokiem. Nagle przerwał nam głośny odgłos burczenia w brzuchu Nialla
- Zrobić ci kolację ? - zapytałam się tego głodomora
- Chce ci się ? - widać, że nikt od dłuższego czasu nie zaproponował, że wykona tą czynność za niego
- Pewnie, od dziś mogę przejąć wartę w kuchni - Horan w tym momencie zaczął mnie ściskać i skakać po całym pokoju ze szczęścia
- Oo wpakowałaś się, będziesz miała dość jego męczarnio zrobienie jedzenia - ten głos mógł tylko i wyłącznie należeć do Harrego
Uśmiechnęłam się do wszystkich i wyszłam z pokoju prosząc Natalię, aby mi pomogła. Na jej twarzy ukazał się lekki grymas, że musiała przerwać wlepianie paczydeł w Hazzę. Kiedy już weszłyśmy do kuchni, zaczęłyśmy szukać różnych, potrzebnych nam rzeczy.
- Ty sobie usiądź i tylko dotrzymaj mi towarzystwa, ja wszystkim się zajmę - szturchnęłam lekko Natt
- A już myślałam, że będę musiała ci pomagać - na jej twarzy pojawił się uśmiech
- Nawet bym ci nie pozwoliła ! Nieźli są, co nie ? - spytałam się lekko poruszając brwiami
Rozmawiałyśmy po polsku, więc nie było możliwości, że nas zrozumieją.
- No ba, dziewczyno siedzi koło ciebie ciach. Jak ty byś się zachowywała ?
- Na pewno nie patrzyłabym się tylko w jeden punkt, czyli loczek - jej twarz zmieniła się w dojrzałego buraka
- Aż tak to widać ? - dopytywała się Natt
- I to okropnie !
Resztę czasu siedziałyśmy w kuchni milcząc, widziałam, że myśli nad tym, co jej przed chwilą powiedziałam. Po jakiś 15 minutach naszej nieobecności, weszłyśmy do pokoju z trzema dużymi talerzami kanapek. Jeden od razu dałam Niallowi na kolana , a resztę położyłam na stolik, tak, aby każdy mógł się poczęstować.
- To może opowiedzcie coś o sobie - ciekawski Liam zadał pytanie przy okazji biorąc kolejną kanapkę. Wszyscy byli głodni , tylko nikomu nie chciało się kolacji robić. Leniuchy z nich.
- Może zaczniemy od najstarszego ? - propozycja padła z ust Natt
- Myślałam, że powiesz że zaczynamy od najprzystojniejszego - poruszył lekko brwiami Hazza. Wszyscy wybuchli śmiechem, tylko Natalia się nie śmiała, wtajemniczeni wiedzą dlaczego ( czyli wy ). Gdy każdy ogarnął śmiechawę, Lou zaczął swój ponad półgodzinny monolog. Opowiadał o tym, że ma dwie siostry bliźniaczki, jego rodzice są po rozwodzie itp. Później Liam zaczął opowiadać o sobie. Gdy już skończył czas przyszło na któregoś z chłopaków, kłócili się, kto ma być pierwszy. Rozstrzygali to grą " kamień, nożyce ". Wygrał Niall, Zayn udawał, że płacze, ale nikt się nim zbytnio nie przejął, bo każdy wiedział że robi to na żarty. Niall większość czasu swojego czasu opowiadał nam, co lubi jeść najbardziej. W tym momencie przypomniało mi się o prezentach dla nich, ale postanowiłam że poczekam aż Malik skończy. Tak, więc przyszła i kolej na niego. Przy jego wypowiedzi było dużo śmiechu. Kiedy skończył, powędrowałam w stronę walizki. Natt widząc moje ruchy poszła za mną. Wyciągnęłyśmy z niej 5 malutkich papierowych toreb i wręczyłyśmy każdemu z osobna.
- Mamy nadzieję, że wam się spodobają
W jednej chwili otworzyli swoje upominki - Niall zobaczył żelki, a Lou marchewki. Zaczęli się wydzierać. Louis niechcący uderzył marchewką w włosy Mulata, przy okazji burząc mu pięknie ułożoną fryzurę. Ten się  wkurzył i zaczął go gonić po całym domu. Kiedy emocje już opadły, przyszedł czas Natt na opowieści o swoim życiu. Ja zaczęłam się denerwować, co mam powiedzieć, pociły mi się ręce. Przyszła pora na mnie. Stresowałam się gorzej niż na egzaminach. Rozluźniłam wtedy kiedy zaczęłam mówić, że mam brata, który ma 19, tatę, który ciężko pracuje. O mamie narazie nie chciałam wspominać. I tak jeszcze opowiadałam z 20 minut, lecz w pewnym momencie zaczęłam temat, którego nie chciałam poruszać, czyli moja mama. Stchórzyłam, uciekłam od nich na taras. Usiadłam na ławeczce, która tam stała. Strasznie bałam się zaufać obcym, może czas to zmienić. Dużo osób mnie zostawiło po jej śmierci, ponieważ nie potrafiłam się zachowywać tak jak wcześniej. Nie potrafiłam być tą Dominiką żyjącą chwilą, cieszącą się z każdej rzeczy. Przez uchylone okno usłyszałam rozmowę w salonie.
- Co jej się stało ? - głos należał do Nialla
- Spokojnie, chwilkę posiedzi, przemyśli i wróci - odpowiedziała mu na pytanie Natt. Ona mnie dobrze znała.
W tym czasie usłyszałam jak otwierają się drzwi na taras, pojawił się w nich Niall
- Mogę na chwilkę ? - lekko ściszył ton głosu
- Pewnie - zaczęłam przecierać twarz dlatego, że poleciało mi kilka łez
- Co się stało, że uciekłaś ? Jakieś ciężkie przeżycia ? - widziałam w jego oczach, że przeją się mną i zaistniałą sytuacją
- Tak, po tym co się wydarzyło, boję się strasznie zaufać ludziom. Jedynie komu mogę zaufać to Natalia i Daniel, no i mój tata. Może czas to zmienić, jak sądzisz ? - spojrzałam na niego, a on się do mnie uśmiechnął, na jego zębach był aparat, ledwo co dało się go zauważyć - Też kiedyś miałam aparat na zębach
- Widzę, że mamy podobne sytuacje, za niedługo mają mi go ściągnąć. Jeżeli tylko chcesz pamiętaj, że zawsze możesz ze mną pogadać - wstał i zaczął iść w kierunku domu.
- Niall poczekaj, chciałabym ci to wszystko opowiedzieć - czekałam na jego reakcję, bałam się, że oleje i wejdzie do domu. Jego reakcja była zaś inna, z powrotem usiadł przy mnie i popatrzył mi się w oczy. Wiedziałam, że mam zacząć mówić - To było jakieś półtora roku temu. Moja mama ogłosiła nam, że rozwodzi się z tatą. Na dodatek znalazła sobie jakąś nową przyjaciółkę, z którą dużo piła. Nie raz wróciła kompletnie do domu pijana. Zawsze mnie to denerwowało i kłóciłam się z nią wtedy, oberwałam od niej i to dużo razy. Dlatego później gdy tylko widziałam, że wypiła, chowałam się w pokoju i czekałam, aż uśnie. Przyszedł dzień rozprawy, nie dostali rozwodu. Mój tata wrócił za raz po i pojechał do pracy. Ale ona nie zjawiła się przez kolejne 7 dni. Nie odbierała telefonów, nawet nie odpisywała na sms. W pracy wzięła urlop. Nie było wiadomo, co się z nią dzieje. W końcu po długiej nieobecności pojawiła się, ale była kompletnie pijana. Byłam wtedy w domu sama. Wykrzyczałam jej prosto w twarz, że jest najgorszą matką, dlatego, że prawdziwa matka by tak nie postąpiła. Dostałam w twarz, uciekłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Przerwał mi głośny huk dochodzący z kuchni. Znalazłam ją leżącą na podłodze. Nie wiedziałam wtedy co mam robić. Zadzwoniłam po pogotowie i brata. Zabrali ją, a ja czekałam, aż Daniel przyjedzie, żeby pojechać do szpitala, sprawdzić co z nią. Kiedy dojechaliśmy, okazało się że popełniła samobójstwo i nie dało jej się uratować. Gdybym wtedy nie uciekła do pokoju może dziś, była by przy nas - po policzkach spłynęły mi łzy. Niall widząc to, przytulił mnie do siebie - Mój tata nie dawał sobie z tym rady, dlatego też znalazł taką a nie inną pracę, a nie inną. Chciał po prostu zapomnieć. Tylko nie wiedział, że my przez to cierpimy. Czułam się wtedy, jakbym straciła obydwóch rodziców za jednym razem - Gdy skończyłam opowiadać o przeszłości czułam, że kamień spadł mi z serca. Może po prostu potrzebowałam się komuś wyżalić
- Widzę, że nie miałaś ciekawie, nie dziwie się, że straciłaś zaufanie do ludzi po tym, jak twoi inni przyjaciele, zaczęli się od ciebie odsuwać. Dobrze, ty się przełamałaś, to ja też coś ci powiem co mi się przydarzyło
- Zamieniam się w słuch
- Ponad pół roku byłem z taką Emilly, bardzo ją kochałem i nadal kocham, ale nie jesteśmy ze sobą, zerwała ze mną, ponieważ bała się fanek, strasznie jej nie lubiły, groziły jej na różne sposoby. Wiedziałem o tym, ale ja głupi nie zareagowałem. Ona wraz z rodziną wyjechała do Ameryki, zmieniła nazwisko. Tylko tyle wiem. Też bym chciał cofnąć czas, gdyby tylko się dało - jego mina strasznie posmutniała
- Obydwoje nie mamy ciekawej przeszłości. Muszę ci podziękować, jak ci to powiedziałam ulżyło mi, potrzebowałam się wygadać. Przed wyjazdem do Londynu do was, obiecałam sobie, że oddzielam przeszłość grubą krechą. Może ty też powinieneś ?
- Będzie ciężko, ona była tą jedyną, ale spróbuję. Wiesz co, robi się chłodno, chodź do środka
Po tych słowach zebraliśmy się i weszliśmy do salonu.
- Widzę, że nasze gołąbeczki wróciły - zadziornie odezwał się Lou, ten to ma głupie pomysły
- My tylko rozmawialiśmy - rzekł stanowczo Horam
- Oj chłoptasiu, my wszyscy wiemy, że tobie w głowie nie dziewczyny, a jedzenie - te słowa akurat należały do Liama - Ej zbieramy się jest 23, a my jutro o 9 musimy wstać
- Po co tak wcześnie ? - widziałam że Hazzie nie spodobał się ten pomysł
- Dobrze, że ja tu jestem, bo byście wszystko pozapominali. Jutro z rana próba, a wieczorem ostatni koncert i później urlop - wszyscy na słowo "urlop" podskoczyli i przybijali piąteczki
- A może macie ochotę iść na koncert ? - pierwszy raz odkąd przyszłam z tarasu odezwał się Malik
- Pewnie, Natt co sądzisz o tym pomyśle ? - spojrzałam w jej stronę, ale ona usnęła w fotelu. - Z miłą chęcią pójdziemy na koncert, jeżeli z tym nie będzie problemu dla was. A teraz ktoś musi mi pomóc z Natalią - pierwszy do pomocy wyrwał się Harry. Wziął ją na ręce i kierował się w stronę schodów.
- Ej gdzie ty idziesz ? - zadałam pytanie loczkowi
- To jak to, ty nie wiesz ? - wyszczerzył swoje oczy
- Widocznie nie - Harry zniknął na piętrze, a ja próbowałam dowiedzieć się więcej - Powie mi ktoś ?
- Macie przez te dwa tygodnie mieszkać u nas - na te słowa uśmiechnęłam się, a w oczach zapaliły mi się iskierki. Dobrze, że nikt nie zauważył. Miałam z Natt osobne pokoje. Był on dwa razy większy od mojego w Polsce. Miał duże dwuosobowe łóżko i solidną szafę. Podobało mi się to, że miałam pokoju osobną łazienkę. Wzięłam długą kąpiel. Przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Długo nie potrafiłam zasnąć. Wzięłam koc z szafy i poszłam na taras. Usiadłam na ławce, otuliłam się kocem i oglądałam gwiazd. Na taras wyszedł Zayn, na początku mnie nie zauważył, po cichu wstałam i podbiegłam do niego.
- Co robisz ? - chłopak o mały włos nie dostał zawału, serce mu szybciej zaczęło bić - Wystraszyłam cię ? - zrobiłam słodkie oczka
- Pytasz się, a ty co tu robisz ? - popatrzył się na mnie, a ja tylko czułam, jak miękną mi kolana, jego oczy są nieziemskie takie przenikliwe. Nie potrafiłam oderwać od nich wzroku.
- Ja, yy, ja no - nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć, najlepiej jak powiem prawdę, wróciłam na ławkę - Nie mogłam usnąć, a ty dlaczego nie śpisz ?
- Przyszedłem zapalić, właśnie nie będzie ci przeszkadzało jak zapalę - usiadł koło mnie i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów
- Nie, coś ty. Sama kiedyś paliłam, ale skończyłam z tym - widziałam w jego oczach niedowierzanie
- Dlaczego paliłaś ? - dalej z jego twarzy nie schodziło zdziwienie
- Problemy, dużo problemów, myślałam, że przy tym odstresuję się, ale pomagało tylko na chwile
- To o tych problemach nie chciałaś dziś mówić, coś poważnego ? - w tym momencie opowiedziałam mu identyczną historię jak Niallowi, widziałam, ze na jego buzi maluję się złość, myślałam, że coś źle powiedziałam
- Coś nie tak ?
- Nie, ale gdybym spotkał na ulicy te osoby, które się od ciebie odsunęły, to bym im porządnie przywalił. Na osobę nie powinno się patrzeć za to, co przeżył tylko jaka jest, a ty jesteś świetną dziewczyną - spojrzał mi prosto w oczy, a ja cała się zarumieniłam - Ładne rumieńce
- Przepraszam, ale dawno nie słyszałam takich słów - robiło się coraz chłodniej, a ja nie byłam ciepło ubrana, dlatego lekko wzdrygnęłam, gdy zawiał wiaterek. Zayn widząc, ze zrobiło się chłodniej ściągnął bluzę i chciał mi ją dać.
- Załóż ją z powrotem, będzie ci zimno - złapałam go za rękę, kiedy chciał podać mi bluzę
- Ale tobie jest zimno
- Mam lepszy pomysł - przybliżyłam się do niego, położyłam nogi na jego nogi, a głowę oparłam na jego torsie. Zayn poprawił koc, że obydwoje byliśmy nim przykryci. Opowiadaliśmy sobie żenujące historie z naszego życia
- Kiedyś chłopaki wywinęli mi numer z lakierem do włosów, chciałem poprawić fryzurę przed koncertem no i spryskałem je. Wyszedłem na scenę, a tam tylko śmiechy ze strony publiczności, wyciągnąłem lusterko i zobaczyłem, że mam różowy brokat na włosach. Myślałem, że spalę się ze wstydu - oboje po cichutku się podśmiewaliśmy
- To teraz kolej na mnie. W podstawówce miałam mówić wierszyk na dzień babci. Miałam wyjść na środek i go powiedzieć. Nie zauważyłam, że jakiś chłopak podstawił mi nogę i prosto twarzą walnęłam w tort. To dopiero było upokorzenie. Pamiętam babcia jeszcze zrobiła mi zdjęcie na pamiątkę.
- Musisz mi je pokazać !
- Mam je w Polsce, ale tylko, jak przyjadę natychmiast ci wyślę
- Okej, może teraz zrobimy sobie zdjęcie na pamiątkę ? - wyciągnął telefon i pstryknął nam zdjęcie - Wiesz co, trzeba się zbierać powoli, dochodzi 3 a ja o 9 muszę wstać
- Pewnie
Wstaliśmy razem i skierowaliśmy się do swoich pokoi, na koniec przytuliliśmy się i życzyliśmy sobie dobrej nocy.

______________________________________________________
NO TO 5  : )
Jestem z tego rozdziału jak na razie najbardziej zadowolona. Pod ostatnim rozdziałem nie popisaliście się ilością komentarzy. Liczę na was ! Jeżeli pojawi się więcej niż 3 komentarze to jutro również wstawię  mowy rozdział !
Jeżeli macie jakieś pytania do mnie , piszcie - 9258887 (gg) <3

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

to coś pięknego...poryczałam się <3
Daj kolejny proszę <3

Anonimowy pisze...

Genialne! Czytam z zapartym tchem. Zwłaszcza ostatnią romantyczną scenę... czekam na kolejny!!!

Anonimowy pisze...

Super=)

Bella pisze...

Cudowne! Poprostu niesamowity, fantastyczny rozdział! :-D Piękne to było :-))

Anonimowy pisze...

Zarąbiste i wciąga już od pierwszego wersu.

~ Korektor tego działu i nie tylko... ☺

Anonimowy pisze...

Proszę o kolejny rozdział <3333

Anonimowy pisze...

Ale fajnieee ;)