niedziela, 25 marca 2012

Rozdział 3

Perspektywa Natalii :
Obudził mnie telefon. Dzwoniła Dominika, że za 15 minut będzie u mnie, i że pilnie musimy porozmawiać. Zebrałam się szybko, wpadłam do łazienki. Troszkę mi w niej zeszło. Tak jak się tego spodziewałam moja przyjaciółka siedziała już u mnie w pokoju
-Cześć Domi
- Hej Natt, przepraszam, że tak wcześnie, ale męczy mnie jedna sprawa, i tak ci dałam trochę pospać jak na mnie - zaczęła się śmiać
- A no prawda, mów o jakiej sprawie chciałaś ze mną pogadać - zniecierpliwiłam się lekko
- Jak my chcemy pojechać do Londynu, przebywać z osobami, które mówią po angielsku, jak nam z tym językiem idzie bardzo ciężko, spokojnie moja reakcja była taka sama jak twoja - zaczęła się śmiać ze mnie Domi. No cóż moja mina pewnie wyrażała się sama za siebie. Wielki szok. No tak to jest, jeżeli nie uważa się na lekcjach. Wtedy do pokoju wszedł mój młodszy brat Norbert.
- Siostra zrób mi śniadanie - no tak to ja byłam odpowiedzialna dziś za rodzeństwo. Jest niedziela, rodzice powinni siedzieć w domu, ale oni jak zawsze tkwili w pracy. Odkąd założyli swoją cukiernie, rzadko są w domu i moje rodzeństwo prawie ich nie widzi. Za razem denerwowało mnie to jak i bolało.
- Chodź Norbi, ja zrobię ci śniadanie - odpowiedziała uśmiechnięta przyjaciółka
- Dziękuję, że mnie ratujesz- przytuliłam ją na znak podziękowania
Usłyszałam krótkie "nie ma za co" i zniknęli za drzwiami pokoju. Moje myśli zaprzątało, co możemy zrobić żeby nauczyć się angielskiego. Jedynie wyjście to korepetycje albo jakaś szkółka angielskiego. Zostało nie całe półtora miesiąca do wyjazdu. Ciekawe jak damy sobie radę z nauką. Włączyłam internet i zaczęłam szukać. Znalazłam świetną szkołę oddaloną od nas o 20 km od nas. Zajęcia są dwa razy tygodniowo z obcokrajowcami, oby się udało. Raz się żyje, zapisuje nas na ten kurs. Poszłam sprawdzić, jak Dominika radzi z moim bratem. No widzę, że nie jestem im potrzebna. Mały usiadł na blacie, a ona usmażyła mu górę gofrów i teraz nakładała na nie różne pyszności.
- Widzę, że się świetnie bawicie beze mnie - szybko zrobiłam jakąś smutną minę
- Siostrzyczko wiesz, że cię kocham, ale nie potrafisz takich dobrych śniadań robić dlatego kocham za to Domi - oby dwie wybuchłyśmy śmiechem, a on tylko spalił buraka
- Dobra wcinaj mały, Doma już wiem jak możemy nauczyć się angielskiego
- Masz jakiś pomysł ? - widziałam w jej oczach błysk
- Tak, jak wy tu siedzieliście ja grzebałam w internecie i znalazłam szkółkę, zajęcia są dwa razy tygodniowo, do szkoły nie ma daleko bo 20 km. Zapisałam nas ! - krzyknęłam na całą kuchnię, aż mój brat się wystraszył i upuścił gofra na podłogę. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Gdy już ogarnęliśmy naszą śmiechawę, posprzątałam po nim i sama zaczęłam podbierać gofry.
- No to super, a wiesz ile płaci się za szkołę ? I dokładniej jaka to miejscowość ? - dopytywała się mnie
- Za jedną lekcję płacisz 100 zł i trwa ona godzinę, szkoła jest w Rybniku więc nie będzie problemu z dojazdem bo są autobusy
- No to super ! Ale nie będziemy musiały jeździć autobusami
- No a czym będziesz chciała dojeżdżać ?
- W piątek mam odebrać prawko, zapomniałaś ?
- O mamo, zapomniałam - no tak, Dominika zaraz jak tylko skończyła 16 lat zapisała się na prawo jazdy. U nas w Polsce jest to możliwe do zrobienia przed 18. Ja też chciałam, ale moi rodzice mi nie pozwolili. U niej zaś było na odwrót, wręcz musiała zrobić. Często potrzebowała coś pozałatwiać, tłukła się busami, bo jej taty nie ma, a brat rzadko co miał czas ja gdzieś zawieźć - No to problem mamy rozwiązany - szczęśliwa, że wszystko się już poukładało usiadłam w salonie przed telewizorem. Po 10 minutach dosiadła się do mnie Domi i Norbert.
- A gdzie masz resztę rodzeństwa ? - spytała się mnie dociekliwa przyjaciółka
- Martyna wyszła z samego rana nie mówiąc gdzie, a Alex jest na jakimś obozie - mój brat od dwóch lat tańczy taniec nowoczesny.
- Oglądamy Toy Story ? - zapytał się nas Norbi, robiąc słodkie oczka
- Pewnie, a po filmie jedziemy na godzinkę na basen, później na spacer do parku i na lody - resztę dnia zaplanowała Doma. Na znak zgody zrobiliśmy grupowego niedźwiadka. - Dobra to załączcie bajkę a ja zadzwonię do Daniela, czy nie zawiózł by nas na basen.
We dle życzenia mojego brata załączyłam jego ulubiony film. Kiedy się zaczął dołączyła do nas przyjaciółka
- Zgodził się nas zawieźć i przywieźć. Nawet zgodził się, że mnie spakuje - zaczęła się śmiać
- Dobra oglądamy - zarządził Norbi
Po półtoragodzinnym filmie filmie zaczęliśmy zbierać się na basen. Miałam ochotę się wyszaleć. Ja pakowałam swoje rzeczy, a Dominika zgodziła się spakować Norbiego. Widzę, że mój brat ją bardzo polubił. W pewnym momencie do drzwi zapukał Daniel.
- Hej, wejdź ja tylko do końca się spakuje i już wychodzimy - szybko powiedziałam i tak samo znikłam w swoim pokoju kończąc tą czynność, którą przerwałam. Za mną wszedł brat mojej przyjaciółki.
- A gdzie siostra się podziewa ?
- Pakuje Norberta, a czemu się pytasz ?
- Bo nie wiem czy wszystko jej spakowałem, mam takie pytanko nie będzie wam przeszkadzało jeżeli z wami pojadę na basen ?
- No coś ty, dobra mam wszystko, pójdę po nich i idziemy
Daniel wziął moją torbę i czekał przy drzwiach. Weszłam do nich do pokoju, powiedziałam że Daniel czeka. I wszyscy razem zeszliśmy do auta. Dojechaliśmy na pływalnię. Dawno tu nie byłam. Całą godzinę bawiliśmy się, na przemian chlapiąc. Wychodząc z budynku skierowaliśmy się do auta. Podrzucił nas do parku, ale sam pojechał do domu, bo był zmęczony. W trójkę ruszyliśmy na spacer. Norbert był szczęśliwy, bo oby dwie złapałyśmy go za rękę. Pod sam wieczór, gdy już obeszliśmy cały park, weszliśmy do kawiarni. Zamówiliśmy  jak zawsze to samo i przy okazji przeprosiliśmy że nie przyszłyśmy wczoraj ale miałyśmy dużo spraw na głowie. Ona się tylko uśmiechnęła, nie mogła z nami zbytnio rozmawiać, ponieważ było dziś dużo osób. Po zjedzonym deserze ruszyliśmy w kierunku domów. Najpierw odprowadziliśmy Dominikę, a później sami skierowaliśmy się w stronę naszego mieszkania. Norbi był bardzo zmęczony, więc od razu po przyjściu poszedł spać. Ja natomiast przebrałam się w piżamę i usiadłam jeszcze chwilkę przed telewizorem . Nie leciało nic ciekawego. Więc go wyłączyłam i podążyłam w ślady mojego brata.

_____________________________________
Dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem. Zdradzę wam że chłopcy pojawią się w 5 rozdziale.
Każdy kto przeczyta niech zostawi po sobie jakikolwiek komentarz. Będzie mi bardzo miło. Postaram się dodać następny jak najszybciej ! <3

5 komentarzy:

Agatka pisze...

Bardzo fajnie się zapowiada :) Czasami też marzę że spotkam chłopaków z 1D ale angielski, no tak tu jest pewien kłopot ;p Czekam na kolejne rozdziały i zapraszam do siebie: one-d-for-you.blog.pl

Bella pisze...

Ja tam bym sie na pewno po angielsku dogadała ;-) ,,Ja być ziemniak, zeby nie być kapelusz" ;-) Oj tak, ,,Kali mówić angielski gut" ;-)) Chociaż, może aż tak źle by nie było ;-) Całe szczęście, ze nie będę miała problemu, bo 1D raczej nigdy nie spotkam ;-) Zresztą kto wie ;-D Co do rozdziału to super. Mam taki pomysł, ze teraz możesz od razu napisać dwa, bo ja juz chcę chłopaków ;-D Nie no, serio, super :-) Uwielbiam tego bloga! Czekam na next :-)

Anonimowy pisze...

Fajny blog ;)

Anonimowy pisze...

Super=)Zwłaszcza ,że głównej bohaterce podoba się Zayn=)

Anonimowy pisze...

Nie mogę się doczekać kolejnego. Bardzo lekko i fajnie się go czyta. Czekam na kolejny. ;)